czwartek, 1 sierpnia 2013

Fascynacja, tym co nieznane


Nadprzyrodzone wydarzenia i rzeczy otaczały nas od zawsze. Każdy okres historii ma swoje tajemnice. Obok istot znanych, istniały byty nieznane- złowrogie stworzenia w lasach, przedziwne potwory w morzach, tajemnicze obiekty latające itd.
Spoza tego, co widoczne i słyszalne, ukazują się rzeczy na wpół poznawalne. Nawet Ci którzy nie doświadczyli dziwnych wydarzeń, czy spotkań, nie wytłumaczalnych rozumem, słyszeli relacje innych, o rozmowach ze zmarłymi, opętaniu przez złe duchy czy też porywaniu na pokład latających statków z odległych planet.

Za każdym razem gdy doznania zahaczają o obrzeża rzeczywistości, człowiek zastanawia się, jak wpasować je w krąg zwyczajnych spraw. Różni ludzie, w różnych kulturach i okresach historycznych, różnie reagowali na niesamowitość.
Pytając kogoś „ Czy wierzysz w duchy”, możemy uzyskać różne odpowiedzi, od całkowitej akceptacji po szyderczy sceptycyzm, najczęściej jednak będzie to akceptacja. Akceptacja tego co nauka nie zdołała potwierdzić swoimi metodami badawczymi.
 

W niektórych dawnych kulturach, czarostwo, magia, duchy, wierzenia są czymś normalnym i naturalnym, dla nich nie istnieje coś nadprzyrodzonego.
W pewnych kulturach pojawiają się osoby, które uważają, że znają te sprawy lepiej od innych. Głoszą, że piorun to znak boskiego niezadowolenia, a sny i wizje uznają za przebłyski ukrytego porządku sprawy, które jedynie oni, jako kapłani i czarownicy potrafią interpretować.
Takie podejście do spraw niewyjaśnionych dominowało przez znaczną część pisanej historii ludzkości.

W okresie średniowiecza, całą ludzką myśl kontrolowały koła związane z panującą religią, głównie chrześcijaństwem. Na Wschodzie regulowały ją sztywne struktury wierzeń, w Europie jedynym autorytetem był Kościół, narzucający niepodważalną interpretację każdego zjawiska.
Jeśli mniszka miała wizje, to był to przejaw boskiej łaski, jeżeli ogarniały ją konwulsje, znaczyło to, iż opętał ją zły duch lub diabeł. Kościół w średniowieczu stwierdził że ludzie oddają się diabłu, złym duchom, przez to źle się prowadzą. By „ uratować” dusze chrześcijan przed potępieniem Kościół rozpoczął polowanie na czarownice, posyłając około 250 tysięcy ludzi na stos.

Reakcją na tak pojmowaną wiarę było odrzucenie. W XVII wieku zaczęto się zastanawiać, czy można obarczać Diabła odpowiedzialnością za każdy niewyjaśniony przejaw zła czy złego zachowania człowieka. Zmieniono prawo i okres bezsensownego polowania na „ czarownice” minął.

Z nastaniem oświecenia wydawało się, że dla nauki, która rozwikłała już tyle zagadek, wyjaśnienie pozostałych tajemnic jest tylko kwestią czasu. Przyjmując rolę strażników społeczeństwa, naukowcy odrzucali duchy jako wytwory fantazji, a niektórzy nawet negowali istnienie telepatii. Jeszcze inni, przekonani, że hipnoza jest oszustwem, upierali się, iż poddawane jej osoby, które twierdzą, ze nie czują bólu podczas operacji, kłamią.

W 1848 roku brytyjska pisarka Catherine Crowe stworzyła termin „ mroczna strona natury”. Miał on określać, tę ukrytą część natury, którą nauka odsunęła od siebie, nie chcą się nią zajmować, ponieważ nowe fakty nie pasują do starych teorii, i są kłopotliwe.
Sto lat później Walter Franklin Prince z Bostońskiego Towarzystwa Badań nad Psychiką, rzucił myśl, iż to ,co niesamowite, ma swoisty urok, który sprawia, że inteligentni ludzie odrzucają zwyczajowe standardy oceny, nie biorąc pod uwagę dowodów.
Od tamtych czasów szczegółowo badano różne zjawiska, większość z nich nie dał osie wytłumaczyć nauką.
W 1882 roku w Londynie utworzono Towarzystwo Badań Parapsychologicznych. Później w różnych miejscach zaczęły powstawać inne instytucje.

Naukowcy dalej nie wierzą w wiele zjawisk. Przykładem może być wpływ Księżyca na życie człowieka. Satelita ten w czasie pełni wpływa na ludzkie zachowanie, i samopoczucie, a jednak naukowcy twierdzą, ze to złudzenie gdyż nie potrafią znaleźć dowodu namacalnego. Naukowcy zapominają że jest też wiedza empiryczna, niewidzialna, niedotykalna.
Podobnie jest z różdżkarstwem, które narusza znane prawa natury i nauka nie potrafi znaleźć dla niego miejsca, mimo iż różdżkarze odnajdują źródła wody, wskazują górnikom, gdzie szukać metali, a nawet zdalnie tropią uciekających morderców.

Końcem XIX wieku znany amerykański filozof napisał „ Te zjawiska istnieją, są rozsypane pod powierzchnią historii. Gdziekolwiek otworzysz jej karty, znajdujesz zapisy o wróżbach, wizjach, opętaniach, zjawach, transach, ekstazach, uzdrowieniach, klątwach i dziwnych mocach”

na podst.” Księga tajemnic” R.Digest

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz