Słowo
„ aura” pochodzi od greckiego wyrazu oznaczającego powietrze.
Jest to nasza osobista energia, złożona z cząstek
elektromagnetycznych promieniujących z ciała wieloma warstwami i
barwami. Taką aurę posiada każdy z nas, ale większość z nas ją
nie dostrzega.
Istnienie
tego zjawiska nie ma jednak potwierdzenia naukowego. Mimo tego czy
musimy wszystko widzieć by uwierzyć?
Aura
obrazuje stan ciała, umysłu i duszy. W dawnej sztuce często
przedstawiano ją w postaci aureoli nad głową, jednak w
rzeczywistości promieniuje ona wokół całego ciała, a
szczególnie ze specjalnych ośrodków energetycznych,
zwanych czakrami. Aura mieni się wieloma kolorami, które
zmieniają się w zależności od nastroju, myśli i uczuć.
Czytanie
z własnej aury jest pozytywną metodą osobistego rozwoju i poznania
przyszłości.
Wzmianki
o aurze pojawiły się już IV wieku p.n.e., gdzie mistycy indyjscy i
chińscy nazywali ją „ praną ' i „chi” . W CI wieku p.n.e.
Pitagoras, Grecji filozof i matematyk, do leczenia ludzi stosował
kolory i wibracje muzyczne, także w Egipcie leczono ludzi za pomocą
połączenia kolorów z polem elektrycznym człowieka.
Aurę
potrafi widzieć wiele osób. W przeszłości najsłynniejszym
z nich był Nostradamus, XVI wieczny astrolog i lekarz.
Pomimo
mistycznego charakteru ludzka aura od tysięcy lat fascynowała
lekarzy i naukowców.
W
ostatnich latach badania w zakresie ludzkiego pola energetycznego
zostały oparte na wyszukanych technikach. Stworzono tzw. fotografię
kirlianowską, która dostarczyła niezbitych dowodów na
to, że wszystkie organizmy żywe wydzielają pewną energię,
intensywne, barwne światło, niedostrzegalne w normalnych warunkach.
Np. cało człowieka umieszczona w polu elektrycznym o wysokiej
częstotliwości, otoczone są przez aurę.
Uzdrowiciele,
którzy leczą dłońmi wydobywają z nich energię. Widać to
również na fotografii kirlianowskiej, która wykazała,
że palce uzdrowicieli wydzielają szczególnie długie i
intensywne promienie świetlne.
Nie
tylko leczenie rękami było od wieków uznawane, ale również
i akupunktura, która ma ponad 5 tysięcy lat. Fotografia
kirlianowska wykazała, że miejsca, w które wbijane są igły
w akupunkturze, są miejscami szczególnie intensywnej emisji
energii.
Uzdrawianie
kolorami też nie jest nowym pomysłem. W starożytnym Egipcie
wybudowano świątynie światła i koloru, w których
dokonywało się zabiegów leczniczych. Osoby wierzące w
uzdrawiającą moc kolorów, uważają że właściwie
stosowane barwy pozwalają nie tylko zachować zdrowie, lecz wyleczyć
także z ciężkich chorób.
Uważa
się, że analiza aury barwnej otaczającej pacjenta może być dobrym
środkiem diagnostycznym.
Naukowcy
mogą odrzucać istnienie aury, i oddziaływania energetycznego, ale
magowie i uzdrawiacze wszystkich wieków i całego świata
zgromadzili obszerne i spójne świadectwa realności takich
zjawisk. Utrzymywano, że ich zdolności pochodzą ze świata
eterycznego albo astralnego, a sztuka polegała na umiejętności
sprowadzenia strumienia światła na Ziemię.
Podobno
wielkość i kolor aury jest emanacją ciała astralnego, wskazującą
na stopień rozwoju duchowego i temperament.
Każdy
z nas może nauczyć się dostrzegać aury ludzkiej, Potrzebna jest
jednak wytrwałości chęć zrozumienia istoty naszego ciała i jego
możliwości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz